Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 września 2012

GALERIA AWANGARDA W PAŁACU HATZFELDÓW


Awangarda to największa galeria w obrębie BWA Wrocław (ponad 1000 metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej). Mieści się w dawnym pałacu Hatzfeldów, który po wojennych zniszczeniach, został zachowany jako "żywa ruina" i przystosowany do prezentowania sztuki współczesnej. Galeria stara się pokazywać sztukę możliwie aktualną, nie uciekając przed tematami kontrowersyjnymi. Charakter budynku pozwala na ekspozycję jednocześnie nawet kilku wystaw, dzięki czemu w Awangardzie w ciągu roku jest ich około pięćdziesięciu. Upowszechnia m. in. klasykę sztuki współczesnej, sztukę zaangażowaną społecznie, polski komiks niezależny, europejską i polską sztukę video oraz fotografię.







Podczas zwiedzania wystawa miała temat "Urwany Film" i była stworzona pod Festiwal Filmowy T-Mobile Nowe Horyzonty.

A to nocne zwiedzanie było z cyklu spaceru z Gazetą Wyborczą ...

"Zarezerwujcie czas na sobotni wieczór. Pójdziemy z wizytą do króla, bo trzeba jednak zobaczyć, czy Wrocław wart pałaca. A nawet kilku. A przy okazji przespacerujemy się nocką po Wrocku.

Spotkamy się o godz. 19 pod pałacem Hatzfeldtów przy ul. Wita Stwosza. Będą nas gościli wprawdzie tylko książęta, ale potężni jak królowie oraz malarz i rysownik Paweł Jarodzki.


To szczególne miejsce - z jednej strony bardzo nobliwe, bo pałac był m.in. siedzibą ważnych urzędów państwowych, a dzisiaj jest renomowaną galerią
, z drugiej jednak ma frywolną przeszłość. To tu bawił się wesoło ze swoją świtą książę Hieronim Bonaparte i tu pewna hrabina poświęcała się dla ojczyzny równie ofiarnie jak pani Walewska. Co tu ukrywać, pałac stał się widownią gorszących hulanek, drogo kosztujących wrocławskich mieszczan. Na uczty wesołego księcia musieli dostarczać po 250 butelek najlepszych win. Francuzi niczym innym nie chcieli gasić pragnienia, bo, jak powiadali, "nawet św. Marcin pijał wino, wodę zostawiając młynom". Dzisiaj wino też się leje, głównie na wernisażach, i też można się tu zrujnować. Co pokaże Paweł Jarodzki.

Potem spacerkiem powędrujemy do kamienicy Pod Złotym Słońcem, która gościła koronowane głowy, choć ostatnio stałą się siedzibą zwykłego szlachcica (ale polski szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie), złożymy wizytę bogatemu patrycjuszowi (a co, my wrocławianie nie jesteśmy warci pałacu) i na końcu pojawimy się w Pałacu Królewskim.


Przylega do niego piękny ogród, urządzony w stylu barokowym, z fontanną i rzeźbami przedstawiającymi personifikacje czterech pór roku, dobre miejsce na wrocławską wieczorynkę. Będzie czekał na nas gospodarz pałacu, dr Maciej Łagiewski. Obiecał, że pokaże swoją nową brykę! My z kolei pokażemy złoto, najlepszą wrocławską lokatę. 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz