Góra stanowiła ośrodek pogańskiego kultu solarnego miejscowych plemion – jego początki sięgają epoki brązu, a upadek przypada na początki chrystianizacji tych obszarów w X i XI w. Rozkwit sanktuarium związany jest z osadnictwem celtyckich Bojów.
Na szczycie góry odnaleziono fragmenty kamiennych wałów, o szerokości
ok. 12 m, układanych z odłamków kamieni. oraz zagadkowe posągi z
charakterystycznym symbolem ukośnego krzyża – według hipotez badaczy
krzyż garbo prawdopodobnie związany był z pogańskim kultem solarnym. Wśród rzeźb najbardziej znane to tzw. Grzyb (prawdopodobnie dolna część ludzkiej postaci – w Sobótce), Mnich (u stóp góry – przeniesiony z okolic wsi Garncarsko), Panna z rybą lub Postać z rybą i Dzik (przy drodze na szczyt) oraz Niedźwiedź (na szczycie góry). W pierwszej połowie XII w. (prawdopodobnie w 1110 r.), za panowania Bolesława Krzywoustego, Piotr Włostowic ufundował na szczycie klasztor augustianów. Ze względu jednak na znaczne oddalenie od ludzi klasztor został później (w 1134 lub 1149 r.) przeniesiony do pobliskiej wsi Górka, a wkrótce potem (w 1153 r.) do Wrocławia.
To rozpocznijmy małą wędrówkę ....
To rozpocznijmy małą wędrówkę ....
W centrum miasteczka w rynku widzimy ciekawy pomysł na mapę.
Kamienna mapa przedstawia nam rozległą okolicę tego miejsca.
... dalej zwiedzamy Rynek Sobótki ...
W takim razie rozpoczynamy trasę , która doprowadzi nas na szczyt góry Ślęża.
" Szatan zawistny o dzieło Boga, któremu tak pięknie udała się śląska
ziemia, postanowił zniszczyć i zasypać kamieniami cały region. Czasu
miał niewiele - od wiosennego zrównania dnia z nocą do nocy
świętojańskiej - więc zwołał do pomocy wszystkie diabły. Kazał im znosić
potężne bloki skalne i układać w stosy. W ten sposób powstały Sudety z
ich najwyższym szczytem - Śnieżką. Czas jednak biegł nieubłaganie, a i
czarcich sił było coraz mniej. Kolejne usypiska były więc coraz mniejsze
i nie tak starannie uformowane, w końcu diabły rozrzucały kamienie na
chybił trafił, tworząc przypadkowe górki. Dwie z nich - Anielska (dziś
Gozdnica) i Radunia - znajdowały się dokładnie między wejściem do
piekła. Pewnego ranka Anielską opanowały anioły i zaatakowały diabelski
szwadron stacjonujący na Raduni. Przeciwnicy obrzucali się potężnymi
skałami, a że były one bardzo ciężkie, spadały w połowie drogi. Zejście
do piekielnych czeluści zostało doszczętnie zasypane, a zwały kamieni
utworzyły nową górę, którą wiele lat później nazwano Ślężą. Gdy zobaczył
to szatan, zdenerwował się okrutnie i cisnął potężną skałą w kierunku
aniołów - tak powstała Stolna. Następny blok upadł przed górą zajętą
przez anioły - zrodziła się Wieżyca. Lucyfer tupnął ze złością kopytem w
ziemię - powstała przełęcz Tąpadła oddzielająca Ślężę od Raduni. Diabły
do tej pory nie mogą się dostać do swej podziemnej siedziby. Krążą więc
wokół Ślęży i nasyłają na nią porywiste burze z piorunami w nadziei, że
wejście do piekieł kiedyś się odsłoni."
Dochodzimy do szczytu i na drodze staje nam pokaźny kościół robiący wrażenie w tym miejscu - tak samotnie stojący.
Na szczycie Ślęży (712 m.n.p.m)
znajduje się rzeźba niedźwiedzia, która stała się symbolem
Ślęży. Jest ona pozostałością po dawnych ludach zamieszkujących
te tereny. Ślady wgłębień świadczą prawdopodobnie o tym, że
była ona składana w ofierze Bogom, po czym była obrzucana
kamieniami. Czasy się jednak zmieniły, a wraz z nimi także
upodobania kamiennego niedźwiedzia. Obecnie szczęście przynosi
czułe pogłaskanie niedźwiedzia, natomiast wszystkie czynności
„niszczycielskie” wróżą nam nieszczęście i niechybną zgubę.
Obok rzeźby prowadzone były prace
wykopaliskowe, podczas, których znaleziono głowę innego zwierzęcia
o średnicy ok. 20cm z dużymi okrągłymi oczami. Uznano ją za
głowę Sfinksa, możecie ją zobaczyć w zbiorach Państwowego
Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu.
Inne figury np. grzyb prawdopodobne są
potwierdzeniem tego, że ok. VII w. p.n.e tereny te zamieszkiwali,
czyli ludy zamieszkujące głównie obszar dzisiejszej Turcji, a
także mieszkańcy starożytnej Mezopotamii i Persji. Naukowcy
potwierdzają, że wędrówki tych ludów były czymś normalnym,
stąd też jest duże prawdopodobieństwo, że właśnie takie ludy
mogły tutaj przybyć. Naukowcy zastanawiają się również
nad tym czy nie istniała tutaj jakaś supercywilizacja, ponieważ
tylko masyw Ślęży górował wówczas ponad lodowcem.
Wierzyca – Na jej szczycie
możemy zobaczyć jedną ze 172 dwóch wież Bismarcka na świecie!
Jej historia sięga początku XX w., kiedy to Wrocławskie
Stowarzyszenie Studentów wybrało do jej realizacji projekt
„Zmierzch Bogów”. W 1906 r. wmurowano kamień węgielny, a rok
później wieża została oficjalnie przekazana władzom Sobótki.
Konstrukcja wieży przykuwa uwagę już zaraz po tym jak się ją
zobaczy. Ma wielostopniową podstawę, cztery kolumny oraz posiadała
kiedyś nadbudowę w postaci misy ogniowej w której kilkakrotnie w
ciągu roku rozpalany był ogień ku czci Bismarcka – obrządki
takie przypadały na rocznice urodzin i śmierci patrona, poza tym
ogień rozpalano w inne święta, np. w przesilenie letnie.
Z 12 metrowej wieży widokowej rozciąga się przepiękny widok na całą okolicę.
Schodzimy z góry innym szlakiem - czerwonym.
Na trasie kaplica z 1716 roku
Jedne z oznaczeń turystycznych na trasie w Parku
( Materiały opisowe zaczerpnięte są z rożnych stron internetowych)